XX Ogólnopolski Turniej w Konstancinie

Trzeba lubić korfball, żeby wstać w sobotę o 5. rano i jechać jednego dnia blisko pół tysiąca kilometrów by zagrać kilka meczów. Nie wszyscy mogli, bo to czas pikników, wycieczek, innych turniejów. Tych co chcieli i mogli pojechać na XX Ogólnopolski Turniej Korfballu w Konstancinie była 12-stka: Amelia, Zosia, Janek, Filip, Oliwia, Laura, Mateusz, Maciek, Oliwier, Tomek, Filip i Marysia.

Podzieleni na trzy drużyny, graliśmy w trzech kategoriach wiekowych: 2008, 2009 i 2010. W pierwszych dwóch zdobyliśmy brąz, w najmłodszym naszym roczniku zajęliśmy IV miejsce. To o jeden brąz lepiej niż przed rokiem, no ale było nas więcej:)

Było dużo grania, graliśmy praktycznie bez rezerwowych, tylko czasami młodsi mogli dołączyć do starszego zespołu. Biegali między boiskami. Grali w różnych warunkach: najstarsi na wyższe 3-metrowe kosze na zewnątrz, a młodsi na mniejszym boisku w hali. Nie aż tak dużo mniejszym, a jak się okazało za małym dla naszego najmłodszego zawodnika Filipa Połomki, który trafiał do kosza przeciwnika prawie spod swojego kosza. Dzięki „małemu rycerzowi” gra była na tyle dynamiczna, że momentami sędzia „nie nadążała”. Zresztą któryś z trenerów innego zespołu stwierdził „jeśli ktoś mówi że korfball to stateczna gra to niech poogląda tego zawodnika…”.

Na drugim biegunie brylował Janek, który trening na przydomowym koszu przełożył na formę strzelecką na tym turnieju. Ciężko zliczyć trafienia. Pewny jest za to wynik zapisany w protokole, w którym Janek z Filipem, Amelią i Zosią wygrali 11:0. To aktualny rekord naszego młodego UKS „Ukiel”.

Oczywiście były też porażki, remisy, smutek z porażki, sportowa złość… oj, dużo różnych emocji. Cieszy duże zaangażowanie zawodników w grę. Zdobyliśmy cenne doświadczenie: granie treningowe nie daje takiego poziomu andrenaliny.

Pozasportowo: spróbowaliśmy słynnych konstancińskich hamburgerów (niektórzy po trzy!), świętowaliśmy sukces po turnieju oraz pospacerowaliśmy po Wilanowie. Zmęczeni zawodnicy zasnęli w samochodzie przy audiobooku Akademii Pana Kleksa.

Wielkie DZIĘKI dla Rodziców-Trenerów i Kierowniczki Zespołu, którzy ogarnęli ten wyjazd.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *